O niebieskim, pachnącym groszku. dałaś groszek – dłoni nie chciałaś juz dać. zmusza do milczenia tak jak ty – twoj kwiat. spalają najprędzej… niech spalą na proch! choć dałaś kwiat groszku, a ja ci – łez groch. [Na dachach lezy śnieg, na drzewach zmierzch, na kwiatach czad…] Na dachach lezy śnieg, na drzewach zmierzch

RYS. GERENCJUSZ, „A jeśli bzy już będą, to bzów mi przynieś kiść i tylko mnie nie całuj, i nie broń, nie broń iść. Bo choć mi wrosłaś w serce, karabin w ramię wrósł i ciebie z karabinem do końca będę wymarsz Uderzenia i mój, i mój, i mój, w ten ranek tak słoneczny piosenka nasza brzmi — słowiańska ziemia miękka poniesie nas na bój — Imperium gdy powstanie, to tylko z naszej krwi” A. Trzebiński, Wymarsz Uderzenia „Życie to wcale nie rzecz bez wartości, rezygnacja z życia dziś właśnie – to zwycięstwo, to przełamanie tych wszystkich kurczowych, stęsknionych żądz…” – pisał w swoim „Pamiętniku” Andrzej Trzebiński. W innym miejscu tego niezwykłego diariusza czytamy zaś: „Pragnę śmierci. Trzeba umrzeć, może już na jesieni, a w każdym razie w tym roku. To bynajmniej nie odbiera życiu sensu /…/. To dopiero ów sens nadaje. Każda z chwil wyodrębnia się i żyje jaskrawo. /…/ – Umrzeć. Trzecia jesień – śmierć. Tylko zrobić to mądrze, bardzo mądrze”1. Niestety, pragnienia młodego poety niedługo miały się ziścić. Można zapytać, skąd taka fascynacja śmiercią, przenikająca całą jego twórczość, ze szczególnym uwzględnieniem „Pamiętnika”. Może należy traktować to po prostu jako rodzaj literackiej kreacji? Taka interpretacja wydaje się jednak fałszywa. Można mówić nie tyle o jakimś tanatycznym pędzie lub przywdziewanych maskach, ale raczej o swoistym oswajaniu śmierci i przeczuciu rychłego jej nadejścia, przeradzającym się w pewność potęgowaną odchodzeniem kolejnych przyjaciół. Stąd zapewne to frenetyczne przeżywanie każdej chwili, „wysokie napięcie” w twórczości i życiu, czerpanie z niego pełnymi garściami, intensyfikacja wszystkiego, maksymalizm, a z drugiej strony – wrażenie jego marnotrawienia w nadmiernym stopniu. To poczucie kruchości istnienia, darowania każdej chwili, przeczucie śmierci czyhającej za każdym rogiem, pozwoliło temu bardzo młodemu człowiekowi pozostawić po sobie spuściznę, której nie powstydziłby się niejeden leciwy artysta. Przejmujący i do bólu szczery „Pamiętnik”, ukazujący jego ewolucję duchową i intelektualną, dramat „Aby podnieść różę…”, piosenki i niezwykłej urody liryki, które znają niemal wszyscy, choć mało kto potrafi rozpoznać ich autora („O niebieskim pachnącym groszku” czy „Tak najprościej”, zaczynający się od słów „takaś mała a łzy takie ogromne”). Do tego należy dodać aktywną działalność w Podziemiu, studia na tajnych kompletach, redagowanie najważniejszego pisma literackiego okresu okupacji oraz stworzenie od podstaw tzw. Ruchu Kulturowego. 21 lat – w tym wieku Trzebiński został rozstrzelany. Skończył dorosłe życie wtedy, gdy większość osób dopiero je rozpoczyna. *** Urodził się 27 stycznia 1922 r. w Radgoszczy k. Łomży, dzieciństwo spędził w majątku Ose k. Łodzi, a następnie na Pojezierzu Kaszubskim. W 1932 r. jego rodzina przeprowadziła się do Warszawy. W stolicy uczęszczał do Państwowego Gimnazjum i Liceum im. Tadeusza Czackiego, na ten okres przypadają jego pierwsze próby literackie. W czasopiśmie gimnazjalnym „Promień Szkolny” publikuje pod koniec lat 30. debiutanckie prace. Po wybuchu wojny, w mundurze Przysposobienia Obronnego udaje się na wschód, do Warszawy wraca w październiku 1939 r. Wówczas to opuszcza dom rodzinny i rozpoczyna samodzielne życie. W 1940 r. zdaje na tajnych kompletach maturę i podejmuje konspiracyjne studia polonistyczne i slawistyczne. Jednocześnie pracuje jako rikszarz, robotnik budowlany, tracz na kolei i korepetytor. Bierze czynny udział w działalności podziemnej, wiążąc się z utworzoną przez Bolesława Piaseckiego organizacją Konfederacja Narodu (KN). Tadeusz Sołtan podkreślał, iż był on „typowym przedstawicielem młodych intelektualistów okresu konspiracji, szarpiącym się między książką i karabinem, między żądzą konkretnego czynu i pasją życia a skłonnością do spekulatywnych, teoretycznych rozważań”2. Tadeusz Borowski natomiast pisał, iż „…chodził wiecznie głodny i niewyspany. Nie miał porządnych butów. Nosił drewniaki. Ubranie miał jeszcze to z licealnej, ciasne, krótkie i wysłużone. Słynne były jego nogawki, sięgające do pół łydki. Rzucał się wszędzie w oczy. Kto go raz widział, pamiętał na zawsze”3. W 1941 r. angażuje się w prace nad stworzeniem miesięcznika „Sztuka i Naród”, którego zostanie redaktorem po śmierci Wacława Bojarskiego w czerwcu 1943 r. „Sztuka i Naród” to pierwsze polskie czasopismo literackie ukazujące się w czasach okupacji. Jego motto i swoisty program działania pisma stanowiła parafraza fragmentu z „Promethidiona” Cypriana Norwida, który widniał na pierwszej stronie każdego numeru: „Artysta jest organizatorem wyobraźni narodowej”. Czasopismo było organem tzw. Studium Kulturowego KN, członkami Konfederacji byli też wszyscy kolejni jego redaktorzy (Onufry Kopczyński, Bojarski, Trzebiński, Tadeusz Gajcy). SiN-owcy szybko zaczęli prowadzić szeroko zakrojoną działalność kulturalną, organizując wieczory autorskie i dyskusyjne (brali w nich udział Czesław Miłosz, Jerzy Zawieyski i Anna Świrszczyńska), koncerty muzyczne czy przedstawienia teatralne w prywatnych mieszkaniach (pierwszym zrealizowanym spektaklem był „Wariat i zakonnica” Witkacego). Organizowano też konkursy poetyckie, a wkrótce zaczęto wydawać tomiki poetyckie w ramach Biblioteki „Sztuki i Narodu”. *** Twórcy związani ze „Sztuką i Narodem” wychodzili z założenia, iż odpowiedzialność za klęskę wrześniową ponoszą przedwojenne warstwy kulturotwórcze, które nie potrafiły czy nie chciały stać się Norwidowskimi organizatorami narodowej wyobraźni. Izolowały się od społeczeństwa w wieży z kości słoniowej, nie mając ambicji oddziaływania na rzeczywistość, alienując się od realnego życia i traktując kulturę w kategoriach żartu i kaprysu. „Kultura – pisał Trzebiński – nie była zaprzątnięta żadnym dziełem na miarę historii. Nie podejmowała ani misji oddziaływania na zewnątrz /…/, ani wciągnięcia w świat swoich spraw szeroko zatoczonych kręgów społecznych, ani wyrwania się spod kulturalnej hegemonii zachodnioeuropejskich demokracji. Przeciwnie: starała się wieść życie możliwie autonomiczne, kontemplacyjne i wygodne”4. W związku z tym postulowano postawę imperializmu kulturalnego, wieszczono nadejście nowej epoki kulturalnej. Trzebiński pisał: „1. Musimy dać, musimy się zdobyć na ekspansję nie tylko wielkiej tradycji historycznej, ale i poczuwającej się do obowiązku wielkości – aktualności życia kulturalnego. 2. Polska idea kulturalna nie może być ideą polityczną: subiektywną ideą polskiej polityki. Będzie natomiast ponadpolską ideą kultury. Będzie dążyć do stworzenia wartości, w pewnym sensie, w sensie Europy środkowej – obiektywnych. 3. Polska idea kulturalna nie będzie zakapturzoną kulturą francuską, angielską czy w ogóle kosmopolityczną, ale własną, przez siebie stworzoną, odpowiadającą duchowi słowiańszczyzny”5. Sztuka nie może służyć samej sobie, nie powinna być li tylko igraszką i zabawą ani czczym eksperymentatorstwem. Winna natomiast służyć dobru, aktywizować człowieka, zmieniać świat, oddziaływać na rzeczywistość. Artysta co prawda tworzy w samotności, jednak jego dzieło musi dotykać spraw szerszych, wykraczać poza problematykę jednostkową, nie ograniczać się jedynie do wywoływania Witkiewiczowskich „bebechowstrząsów”. Trzebiński wysunął postulat realizmu kulturalnego, będącego „pełnym napięciem woli, jakiego wymaga równie pełne ogarnięcie rzeczywistości świadomością kulturalną”6. W jednym z esejów pisał, iż tragiczna śmierć we wrześniu 1939 r. Józefa Czechowicza stanowi symboliczny koniec liryki w ogóle: „obie te śmierci – liryka i liryki – stając się jednocześnie, stały się jednym i tym samym”. Liryka to dla Trzebińskiego jednak nie tyle gatunek literacki, co pewien styl przeżycia literackiego, w którym „poeta chcąc tworzyć, odsuwał się od zdarzeń, odchodził drogą pod gwiazdami w ciszę i w samotność – i tam dopiero zaczynała się jego twórczość – »słowa… słowa… słowa…«”. Skończyła się w ten sposób w literaturze epoka słów, którą winien zastąpić nowy okres, epoka czynu, „postawy bezpośredniego stosunku do rzeczywistości, postawy czucia się w sercu tej rzeczywistości, w samym nie-do-przeniknięcia – sercu”7. Trzebiński kładł również duży nacisk na rolę mitu. Za Sorelem i Brzozowskim wierzył, że jest on koniecznym czynnikiem mobilizującym siły społeczne do zmieniania świata. Jak pisał bowiem badacz mitu Ernst Cassirer, jego specyfiką jest to, iż działa nie tylko na siły intelektu, ale i emocje. Kultura wedle Trzebińskiego ma spełniać właśnie rolę mitotwórczą, stanowić motor umożliwiający przebudowę Polski, realizację konfederackich projektów. Jak pisze, konieczny jest „mit kultury imperialnej. Mit wielkiej historii: ogień, który zapala sumienia, oczyszczając je z małości”, który umożliwi przebudowanie „polskiego snobizmu na polską samodzielność, polskiego importu, na polski eksport, polskiego subiektywizmu i pamiętnikarstwa /…/, na obiektywizm, w którym wyraża się męski, dojrzały, z tomizmu wyrastający postulat tworzenia – kreowania”8. Postulaty te związane są nieodłącznie z koncepcją Imperium Słowiańskiego – tworu skupiającego narody i państwa zamieszkujące międzymorze (Adriatyk, Bałtyk, Morze Czarne), którego powstanie po wojnie zdaniem ideologów KN stanowiło wręcz konieczność dziejową. Misją Polski miało być uruchomienie procesów sprzyjających tej integracji oraz przewodzenie powstałemu w jej wyniku organizmowi, mającemu stanowić najlepsze zabezpieczenie przed imperializmem niemieckim i rosyjskim (sowieckim). Jego utworzenie miało też przyczynić się do przezwyciężenia odwiecznej słabości oraz peryferyjności narodów zamieszkujących te tereny. Warto tutaj jednak dodać, iż określanie tego tworu mianem Imperium Słowiańskiego nie oznacza bynajmniej, że wchodzić w jego skład miały jedynie narody słowiańskie. Konfederaccy ideolodzy widzieli w nim również miejsce dla Estończyków, Łotyszów, Litwinów, Węgrów czy Rumunów. *** Konkretnym efektem tych przemyśleń i zapatrywań było zorganizowanie przez Trzebińskiego tzw. Ruchu Kulturowego. Jerzy Hagmajer pisał, iż Trzebińskiemu nie wystarczało redagowanie „Sztuki i Narodu”. „Chciał działać organizacyjnie. Grupa ludzi skupiona przy »SiN« już od samego początku swego istnienia prowadziła działalność kulturalną, organizowała wieczory literackie, spotkania autorskie. Zaproponowałem wówczas Andrzejowi, by rozszerzył i pogłębił tę działalność. Po dłuższych dyskusjach doszliśmy do wniosku, że w oparciu o dotychczasowe doświadczenie, jak również siatkę organizacyjną KN, należy rozpocząć organizację Ruchu Kulturowego”9. Ruch Kulturowy był organizacją apolityczną, skupiać miał ludzi bez względu na przynależność partyjną. W „Pamiętniku” Trzebiński zapisał: „»Podstawy myślowe« Ruchu opracowałem w ciągu dnia na 5 kartkach maszynopisu. Etapy: wyzyskanie momentu odradzania się polskiej idei politycznej dla pojęcia rewolucji kulturalnej. Celem rewolucji jest stworzenie nowej koncepcji kultury narodowej i jej realizacja. Podstawą koncepcji jest równanie kultura narodowa = kultura samodzielna. Wytworzenie własnego stylu kultury jest kwestią siły. Siłę można uzyskać jedynie przez uczynienie podmiotem rewolucji pełnego człowieka. /…/ Ruch wyrzeka się rewolucji w imię hasła »od nowa«. Ruch grupuje ludzi wojny, jest rewolucją pokolenia wojennego”10. *** Pisząc o Trzebińskim, trudno uciec od zagadnienia nacjonalizmu. Deklarował się on jako nacjonalista, swoją epokę nazywał nacjonalistyczną, oczekiwał narodzin nowego świata, w którym Nacjonalizm (pisany właśnie majuskułą) będzie dominującym światopoglądem i siłą kreującą. Ale trzeba pamiętać, że nie był to tzw. nacjonalitaryzm, że nie miał on nic wspólnego z ciasnym szowinizmem. Trzebiński jawi się jako zwolennik regionalizmu – odwołuje się do Maurice Barrèsa i jego powieści „Les Déracinés” (dosłownie „Wykorzenieni”, po polsku wydana w 1904 r. pod tytułem „Wyrwani z gruntu ojczystego”). Barrès to francuski nacjonalista, który jednak w pierwszym rzędzie uważał się za Lotaryńczyka i apelował do swoich rodaków, aby czuli się Lotaryńczykami, Alzatczykami, Bretończykami, Belgami czy Żydami i poprzez to tworzyli francuską wspólnotę, szukając tego, co łączy, a nie dzieli. Trzebiński tak charakteryzował Barrèsowskie koncepcje: „Regionalizm był filozofią głęboką, nie działającą na powierzchowną i niedojrzałą wyobraźnię. Jakże naiwnie dla tych oszalałych, walczących w święte imię Abstrakcji, inteligencji, socjalizmu i komunizmu, przedstawiał się opanowany regionalizm Barresa. Przywiązani do środowiska, do własnej prowincji, do małych, rodzinnych miasteczek, zabudowanych jeszcze mniejszymi domkami i zielonymi bryłami drzew. Tu nowy, wspaniały świat, cywilizacja, tu stuletnia, prawie-że religijna wojna z naturalizmem i Katolicyzmem o postęp człowieka a tam… przywiązanie do własnej prowincji, do małych naiwnych miasteczek, w których przeżyło się dzieciństwo i pokończyło szkoły, przywiązanie do ziemi, z której się dosłownie wyrosło”. Nacjonalizm jego zdaniem walczy właśnie przede wszystkim z człowiekiem wykorzenionym, „pozaśrodowiskowym, całym tym dziewiętnastowiecznym nomadyzmem człowieka pozbawionego własnego miejsca w świecie. /…/ Nie boi się nawet tak niepopularnego dla ekonomii kosmopolitycznej hasła, jak dekoncentracja przemysłu”11. Ostatnia myśl pokazuje też ową wzmiankowaną niezależność Trzebińskiego, wysuwającego postulaty dekoncentracji produkcji, nie cieszące się zbyt wielką estymą w jego środowisku politycznym, które postulowało raczej dynamiczną rozbudowę przemysłu i centralne sterowanie. Trzebiński pisze, że współczesna ekonomia „twierdzi, iż dekoncentracja przemysłu przeczy jakiejkolwiek kalkulacji”, jednak takie argumenty „dla myśli Nacjonalizmu nie stanowią żadnej przeszkody. Nacjonalizm przyznaje wprawdzie, że w warunkach obecnych koncentracja przemysłu daje rezultaty najlepsze, ale nie waha się zakwestionować samych warunków obecnych. Uważa za konieczność warunki te zrewolucjonizować, uczynić nowym warunkiem rozwoju przemysłowego postawę twórczą każdego z pracujących”12. *** Ten nacjonalizm usiłował Trzebiński wiązać harmonijnie z uniwersalizmem, opierając się oczywiście na koncepcjach wypracowanych przez kapelana KN, ks. Józefa Warszawskiego. „Ojciec Paweł” pisał w swojej wydanej w czasie okupacji broszurze, iż pytanie, co jest wyższe – ludzkość czy naród, nie ma żadnego sensu, ponieważ „zawsze ludzkość jest wyższa, zawsze naród jest bliższy. Nie ma sensu pytanie: czy istnieje jakaś sprzeczność, niezgodność interesów między dążeniem narodu a dążeniem ludzkości. Pierwsze są zawsze realizacją drugich, a drugie realizują się zawsze w pierwszych i poprzez pierwsze. Nie można być dobrym członkiem w ciele ludzkości, nie będąc uprzednio dobrym synem własnej ojczyzny; nie można należycie służyć własnej ojczyźnie, nie realizując równocześnie celów, do których zmierza – cała ludzkość”13. Stojąc na gruncie tomistycznego realizmu pojęciowego, ks. Warszawski przypominał bowiem, iż całość istnieje tylko przez części, ich istnieniem, jest wielka ich wielkością. Z drugiej strony części, czyli jednostki, to nie Leibnizowskie „monady bezokienne”, niezależne od siebie, wyalienowane, samowystarczalne – całość jest celem owych części. Rozwiązanie to w zamierzeniu ks. Warszawskiego miało przezwyciężyć antynomię indywidualizmu i totalizmu. Nie ma to być jednak złoty środek pomiędzy owymi biegunowymi rozwiązaniami, ale – jak pisze Trzebiński – złoty szczyt, ich wyższa synteza14. Konfrontację demoliberalizmu z totalizmem przedstawił Trzebiński w groteskowym pojedynku ping-pongowym bez piłeczki, toczonym przez dwóch bohaterów jego dramatu „Aby podnieść różę…”. Jako ojców duchowych swojego nacjonalizmu Trzebiński wymienia też Brzozowskiego, Bergsona i Heideggera. Można zapytać, co łączy te postaci z nacjonalizmem. Odpowiedzi Trzebińskiego są dosyć zdawkowe i enigmatyczne. W przypadku Bergsona chodzi tutaj przede wszystkim o irracjonalizm i indeterminizm, ideę élan vital (pędu życiowego) zmagającego się z bezwładem materii i w ten sposób tworzącego rzeczywistość. To właśnie francuski filozof, jak pisał Brzozowski, w najbardziej konsekwentny sposób ujął problematykę tworzenia, podkreślając, iż aby w ogóle móc o nim myśleć, należy myśleć w kategoriach nieistniejącego i za pomocą tego doprowadzić do jego urzeczywistnienia. Zasługą Heideggera ma być natomiast uświadomienie, że człowiek „nie żyje w próżni”, podniesienie rangi „związków jednostki z otoczeniem” i demaskacja fikcji „istnienia abstrakcyjnego, istnienia »czystego«, życia w niczym”15, czyli po prostu Heideggerowskie bycie-w-świecie, podkreślanie, iż Dasein zawsze znajduje się już w jakimś świecie, jest otwarte na swoją przeszłość, tradycję, dziedzictwo, zakorzenione w historii swojej wspólnoty, której pamięć konstytuuje niejako jego istotę. Jeśli chodzi zaś o Brzozowskiego, to urzekła Trzebińskiego przede wszystkim jego filozofia czynu, krytyka elit, polskiej gnuśności i niedołęstwa, ów antytradycjonalistyczny „nacjonalizm proletariacki”, postrzeganie narodu w głównej mierze jako obowiązku i zadania. Widzimy więc, że nacjonalizm Trzebińskiego był specyficzny, nie odwołujący się do Dmowskiego czy Popławskiego. Nacjonalizm, który łączy przywiązanie do tradycji i dziedzictwa narodowego (Barrès, Heidegger) ze swoistym antytradycjonalizmem (Bergson, Brzozowski), polegającym na bezpardonowej często krytyce tego, co w tej tradycji zostało uznane za niewłaściwe, implikujące słabość oraz nacechowany mocnym przechyłem w stronę przyszłości, położeniem akcentu na tworzenie, zmianę, doskonalenie, rozwój. „Myśl kosmopolityczna – pisze Trzebiński – dążąc ku celom abstrakcyjnym, ku ideałowi niezamieszkałego świata z bezdomnymi ludźmi, powoływała się na argument naturalnych swoich źródeł. /…/ Naturalne było powstawanie wielkich centrów przemysłowych, naturalne było zatracenie przez ludzi indywidualnego oblicza, naturalne było, że ludzie mogący rządzić nie chcieli mieć już nic wspólnego z pracą, z twórczością. Cele myśli kosmopolitycznej były natomiast wprost przeciwne: abstrakcyjne, zaprzeczające wszelkiej naturalności. /…/ Myśl Nacjonalizmu odwróciła wzajemne stosunki. Naturalne są cele, które ma osiągnąć. Naturalny jest obraz ludzi zamieszkujących swoje metafizyczne domy, ludzi współdziałających ze sobą nie wspólnym fatalizmem, ale wspólnym celem, nie pańszczyzną pracy, lecz świadomą twórczością. Naturalny jest obraz zlania się dwu – rozdzielanych dotychczas – funkcji: tworzenia i rządzenia. Nienaturalne, gdyż twórcze, irracjonalne są źródła, skąd to ma przyjść. Skąd ma się zacząć realizacja celów. Źródłem ma być rewolucyjne przebudowanie człowieka. Nastawienie człowieka tak, aby zaczął realizować cele. U źródeł myśli Nacjonalizmu tkwi twórcza i celowa (a nie naturalnie i bezcelowa wybuchła!) rewolucja. Rewolucja charakteru”16. *** W listopadzie 1943 r. Trzebiński został aresztowany w stołówce niemieckiej fabryki, w której nie pracował. W czasie zatrzymania dodatkowo miał przy sobie fałszywe dokumenty na nazwisko Andrzej Jarociński. 12 listopada wraz z grupą 30 osób został rozstrzelany przy ulicy Nowy Świat w Warszawie. Jak mówi poetycka legenda, w momencie egzekucji miał zagipsowane usta… Henryk Jerzmański w swoich wspomnieniach dotyczących Trzebińskiego pisał, iż tym, co najbardziej urzeka w postawie pokolenia wojennego „…jest dążenie do jedności słów i czynów, praktyki i teorii. Bez względu na różnorodność artystycznych i ideowych zainteresowań łączyło tych młodych ludzi głębokie poczucie tragizmu, któremu zapragnęli przeciwstawić własne życie i twórczość”17. Rzeczywiście, jest to niewątpliwie coś, co do dziś działa na wyobraźnię i czyni z osób w rodzaju Gajcego, Trzebińskiego, Wacława Bojarskiego, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Krystyny Krahelskiej czy Józefa Szczepańskiego, niezależnie od różnic ich dzielących, wzorzec zaangażowania w sprawę, którą się wyznaje, traktowania jej z całą należną powagą. Zaledwie dwudziestoletni Trzebiński notował w swoim „Pamiętniku”: „Jestem odpowiedzialny przed Bogiem i historią, przed nimi każdego dnia zdawać rachunek. Wykluczyć każdą słabość i nikczemność. Wobec Boga i historii, tych dwu okrutnych pokus, nie istnieją pokusy inne”18. Przypisy: 1 A. Trzebiński, Pamiętnik [w:] Tenże, Kwiaty z drzew zakazanych. Proza, Warszawa 1972, ss. 88, 171-172. 2 Z dziejów podziemnego Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1961, s. 299. 3 T. Borowski, Portret przyjaciela [w:] W gałązce dymu, w ognia blasku… Wspomnienia o Wacławie Bojarskim, Tadeuszu Gajcym, Onufrym Bronisławie Kopczyńskim, Wojciechu Menclu, Zdzisławie Stroińskim, Andrzeju Trzebińskim, oprac. J. Szczypka, Warszawa 1977, s. 249. 4 A. Trzebiński, Pokolenie wojenne [w:] Tenże, Aby podnieść różę. Szkice literackie i dramat, Warszawa 1999, s. 66. 5 A. Trzebiński, Przebudowa polskiej świadomości kulturalnej [w:] Ibid., s. 45. 6 Tenże, Polska fantastyczna [w:] Ibid, s. 32. 7 Tenże, Pokolenie liryczne i dramatyczne [w:] Tenże, Kwiaty…, ss. 29, 31, 32. 8 A. Trzebiński, W klimacie kultury imperialnej [w:] Tenże, Aby..., ss. 70-71. 9 Z. Kobylańska, Konfederacja Narodu w Warszawie, Warszawa 1999, s. 142. 10 A. Trzebiński, Pamiętnik, s. 247. 11Tenże, Korzenie i kwiaty myśli współczesnej [w:] Tenże, Aby..., ss. 50, 51, 52. 12 Ibid., s. 52. 13 Ks. J. Warszawski T. J., Uniwersalizm. Zarys narodowej filozofii społecznej, Biała-Podlaska 2005, s. 68. 14 A. Trzebiński, Metoda „złotego szczytu” (glosy na temat „Uniwersalizmu”) [w:] Tenże, Aby…, ss. 58-64. 15 A. Trzebiński, Korzenie…, ss. 51-52. 16 Ibid., s. 54. 17 H. Jerzmański, Spłonąć najjaśniej [w:] Portrety twórców „Sztuki i Narodu”, pod red. J. Tomaszkiewicza, Warszawa 1983, s. 121. 18 A. Trzebiński, Pamiętnik, s. 258.

  1. Ктጊσезв пруյο
    1. Чусвεξопι ጯα λιኜиμиχ
    2. Азዑжамаруδ врիслур
    3. Дяниጃዶ ሟ еրущυт звуዛад
  2. Ικыքиμ ሃαт
Magda Umer - O niebieskim, pachnącym groszku (złota ko.rar Alicja Majewska - Być Kobietą (zlota kolekcja) .rar antonina krzysztoń - perłowa łódź .rar

Magda Umer - O Niebieskim, Pachnącym GroszkuLabel:Pomaton EMI ‎– 7243 5 23952 2 4Series:Złota Kolekcja –Format:CD, CompilationCountry:PolandReleased:27 Nov 1999Genre:PopStyle:TracklistHide Credits1Ja Pana Ze Sobą ZabioręLyrics By – Jeremi PrzyboraMusic By – Jerzy Wasowski2:592Koncert Jesienny Na Dwa Świerszcze I Wiatr W KominieLyrics By – Wojciech NiżyńskiMusic By – Krzysztof Knittel3:353Już Szumią KasztanyLyrics By – Andrzej WoyciechowskiMusic By – Krzysztof Knittel2:274Jeśli MyśliszLyrics By – Andrzej WoyciechowskiMusic By – Krzysztof Knittel2:505O Niebieskim, Pachnącym GroszkuFeaturing – Andrzej NardelliLyrics By – Andrzej TrzebińskiMusic By – Wojciech Trzciński2:566Psalm O Wodach CzystychLyrics By – Tadeusz NowakMusic By – Marek Grechuta2:057Sam Na SamLyrics By – Jonasz KoftaMusic By – Włodzimierz Nahorny2:488Senne ZiołaLyrics By – Magda CzapińskaMusic By – Ryszard Sygitowicz3:549Panienka Z TemperamentemLyrics By – Jeremi PrzyboraMusic By – Jerzy Wasowski2:4810Oczy PrzezroczysteLyrics By – Jeremi PrzyboraMusic By – Jerzy Wasowski2:0411Jeszcze W Zielone GramyLyrics By – Wojciech MłynarskiMusic By – Jerzy Matuszkiewicz3:1112Jeszcze PoczekajmyLyrics By – Bronisław BrokMusic By – Jerzy Wasowski3:1013Wszystko SkończoneLyrics By – Krystyna WolińskaMusic By – Georg Scott3:3614Na WesołoLyrics By – Agnieszka OsieckaMusic By – Seweryn Krajewski3:5915Dawne, ZabawneLyrics By – Agnieszka OsieckaMusic By – Włodzimierz Nahorny2:2116Kiedy Mnie Już Nie BędzieLyrics By – Agnieszka OsieckaMusic By – Seweryn Krajewski3:4817Szpetni CzterdziestoletniLyrics By – Agnieszka OsieckaMusic By – Seweryn Krajewski2:2018Na Strychu W ŁomiankachLyrics By – Agnieszka OsieckaMusic By – Włodzimierz Nahorny2:5019Oczy Tej MałejLyrics By – Agnieszka OsieckaMusic By – Zygmunt Konieczny3:5420Miasteczko Bełz Po WojnieLyrics By – Agnieszka Osiecka4:1721Ucisz SercaLyrics By – Agnieszka OsieckaMusic By – Zygmunt Konieczny4:3422Za Kluczem CzapliFeaturing – Seweryn KrajewskiLyrics By – Agnieszka OsieckaMusic By – Seweryn Krajewski3:1423KoniugacjaLyrics By – Halina PoświatowskaMusic By – Andrzej Kurylewicz1:5924Naprawdę Nie Dzieje Się NicFeaturing – Zbigniew ZamachowskiLyrics By – Michał ZabłockiMusic By – Grzegorz Turnau3:39CreditsCover – Stefan DrewiczewskiRemastered By – Grzegorz PiwkowskiVocals – Magda UmerBarcode and Other IdentifiersBarcode: 109036 5239522

免费欣赏 Magda Umer 专辑 O niebieskim, pachnącym groszku 中的 Panienka z temperamentem 视频,并查看封面、歌词和相似艺术家。 正在用 Spotify 播放 正在用 YouTube 播放 Artystka jest niekwestionowaną mistrzynią interpretacji piosenki literackiej, w perfekcyjny sposób potrafi połączyć słowo z muzyką. Ta niezwykła umiejętność sprawiła, że śpiewane przez nią piosenki stały się kultowe i znane są kolejnemu pokoleniu słuchaczy. Dwa lata temu Magda Umer obchodziła 50-lecie pracy Umer, wielka dama polskiej piosenki, wystąpi 21 sierpnia na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie. Koncerty Magdy Umer są zjawiskowe i niepowtarzalne. Jak na Mistrzynię Mowy Polskiej (2005) przystało, artystka pięknie opowiada o autorach swoich piosenek i o własnym życiu, tworząc w ten sposób wyjątkowy spektakl. Podczas recitalu w Szczecinie usłyszymy utwory z płyt „Noce i sny”, „Wciąż się na coś czeka”, a także znane i lubiane piosenki z repertuaru wokalistki „Już szumią kasztany”, „Oczy tej małej” czy „O niebieskim pachnącym groszku”. Publiczność będzie miała okazję wysłuchać piosenek takich twórców jak Agnieszka Osiecka, Jeremi Przybora, Wojciech Młynarski, Magda Czapińska, Andrzej Woyciechowski, Andrzej Trzebiński, Jonasz Kofta, Jerzy Jurandot, Konstanty Ildefons Gałczyński, oraz kompozycji Seweryna Krajewskiego, Krzysztofa Knittla, Wojciecha Trzcińskiego, Jarosława Abramowa, Zygmunta Koniecznego, Władysława Szpilmana, Freda Buscaglione, Bułata Okudżawy, Jerzego Wasowskiego, Adama Sławińskiego czy Jerzego Matuszkiewicza. Artystce towarzyszyć będzie zespół znakomitych muzyków w składzie: Paweł Stankiewicz (gitara,) Bartłomiej Krauz (akordeon), Maciej Szczyciński (kontrabas), Piotr Maślanka (perkusja), pod kierownictwem pianisty i autora wszystkich aranżacji – Wojciecha Borkowskiego. Koncert Magdy Umer odbędzie na Dużym Dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie w sobotę, 21 sierpnia. Początek o godz. 20:00. Bilety na wydarzenie w cenie 80 zł i 70 zł (ulgowy), są do kupienia na oraz w kasie Zamku. Autor załączonych zdjęć: Woody Ochnio Maria Witkowska
MAGDA UMER KONCERT Z GOŚCINNYM UDZIAŁEM MUMIO Magda Umer – mistrzyni interpretacji piosenki literackiej, artystka, bez której trudno wyobrazić sobie polską scenę muzyczną .
177 28 6 17 lutego Może kiedyś jeszcze nagram drugą wersję, bo tym razem to ja gdzieniegdzie złapałam laga xD ...ale dzisiaj nie o mnie... Duet ze mną dostępny pod linkiem: Andrzej Trzebiński to człowiek pióra, autor wiersza "O niebieskim pachnącym groszku", który przeniósł mnie w inny wymiar rzeczywistości. Nutka przenikającego między wierszami smutku sprawiła, że musiałam zatrzymać się przy tym utworze na dłużej. Ponadto Magda Umer cudownie przekazała emocje w swojej interpretacji muzycznej. Słuchając jej po raz pierwszy, wzruszyłam się... A Wy mieliście okazję słyszeć "o niebieskim pachnącym groszku"? #mrl #emerel #ising
"O niebieskim pachnącym groszku" (Andrzej Trzebiński, Wojciech Trzciński) "Oczy tej małej" (Agnieszka Osiecka, Zygmunt Konieczny) "Już szumią kasztany" (Andrzej Woyciechowski, Krzysztof Knittel "Na całej połaci śnieg" (Jeremi Przybora, Jerzy Wasowski) "Jeszcze w zielone gramy" (Wojciech Młynarski, Jerzy Matuszkiewicz). Jak zdobyć bilety? Groszku pachnącego przyniosłaś mi w dłoni dałaś groszek – dłoni nie chciałaś juz dać. stoi tu na biurku – i milczy jak płomien, zmusza do milczenia tak jak ty – twoj płomienie o zimnym kolorze spalają najprędzej… niech spalą na proch! a ze mną myśl gorzką, zem dłuzny ci moze choć dałaś kwiat groszku, a ja ci – łez groch. jak zawsze i jak wszystko – Annie Related posts:[Na dachach lezy śnieg, na drzewach zmierzch, na kwiatach czad…] Na dachach lezy śnieg, na drzewach zmierzch, na kwiatach czad… wszystko za szybą – te lampy, tętniące miastem neony te […]...Tango Triste To było tak, jak zaćmienie słonca w seru: Przestała naraz widzieć mnie; To było tak, jak trzęsienie ziemi w Peru: […]...Zimowy ogrod Jak liście opadały powieki kruszyła się czułość spojrzen drzały pod ziemią jeszcze zduszone gardła zrodeł na koniec zamilkł głos ptaka […]...Nad morzem O wietrze, wietrze morski, pojdzze przyjacielu, niech mi się na twej piersi ukołysze głowa – zawsze w smutnej pustyni i […]...Z Wizji Piekielnych Pieśn V Piekła O ten orkan chłoszczący! Jak smaga! Jak zenię! Jękami huraganu w dal bezkresną pędzi To stado białopierzne […]...Modlitwa zołnierska Mało przywykłe do pokory czoła Przed Tobą, Boze, nizymy jedynie. Wojsko do Ciebie, Pana swego, woła: Niech dzielność nasza Twoim […]...Jak wiersze czytać Siądz z ksiązką na fontanny krawędzi kamiennej, W ktorej ogrod odbija się i błękit czysty, Połoz przy sobie uschły kwiat, […]...Testament moj Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami, Nigdy mi, kto szlachetny, nie był obojętny, Dziś was rzucam i dalej […]...Księgi pierwsze – Pieśn XXIV Zegar, słyszę, wybija, Ustąp, melankolija! Dosyć na dniu ma statek, Dobrej myśli ostatek. U Boga kazdy błazen, Choć tu przymowki […]...Do myśli Myśli słodka, gdy spokojna! Bodaj zawsze byłaś u mnie! Czy to pokoj, czyli wojna, Czy pełno, czy pustki w gumnie, […]...Modlitwa Fiat voluntas Tua… sad za oknem płacze Za szatą złotych liści, za barwą przepychu… Do Ciebie serce moje stęsknione kołacze. […]...Ja kocham Ciebie Jak tchu dla piersi, tak mi ciebie brak! W pochmurnym niebie Przeciąga w siną dal wędrowny ptak. Niech leci, niech […]...Laura i Filon A jawor był szumiący, ponury i siny, miał duzo, duzo liści, jak drzewo na sztychu. – Koszyk miły pleciony był […]...[Trzeba…] trzeba… no uśmiechnij się jeszcze trzeba uśmiechu prosiłam cię o łzę przedwczoraj wczoraj – o uścisk dzisiaj – o uśmiech […]...Rozmowa wieczorna I Z Tobą ja gadam, co krolujesz w niebie, A razem gościsz w domku mego ducha; Gdy połnoc wszystko w […]...W podziemiach Wawelu Czy znasz młody przyjacielu, Groby krolow na Wawelu? Poznaj skarb ten dawnej cnoty, Co ozdabiał czas miniony, Najcenniejsze to klejnoty, […]...Śnieg Słuchaj… Słuchaj… Padają białe płatki Nieba, czy kwiatow, czy pocałunkow matki. Tak mi się myśl splątała w zawierusze… Padają płatki […]...Braki, odrzuty, produkty zastępcze Więc to juz zawsze tak, juz zawsze zamiast gwiazdy pierwszej świetności dorsz drugiej świezości, więc zawsze ziemia sztucznym miodem, rozwodnionym […]...Po wygnaniu Juz nie gon. Cicho. Jak miękko deszcz pada Na dachy tego miasta. Jak wszystko jest Doskonałe. Teraz, dla was dwojga […]...Wspomnienia Odwiedzaj swoje wspomnienia, Uszyj dla niech płocienne pokrowce. Odsłon okna i otworz powietrze. Bądz dla nich serdeczny i nigdy nie […]...Lament Zwracam się do was kapłani nauczyciele sędziowie artyści szewcy lekarze referenci i do ciebie moj ojcze Wysłuchajcie mnie. Nie jestem […]...Zawsze i wszędzie Do Delfiny Potockiej O, nie mow o mnie, gdy mnie juz nie będzie, Że ciebie tylko goryczą zraniłem, Bo ja […]...Jestem niczyj Miałem ojca, miałem matkę, Miałem braci, miałem siostrę, Miałem tez, Miałem tez przyjacioł trzech. Było dobrze, było zle, Ale zawsze […]...Kiedyś po latach “Kiedyś po latach, Historia przyzna nam rację.” Ale Historia niczego nie przyzna, nie przyzna się do niczego, Historia nie odezwie […]...Co ja mogę wam dać Co ja mogę wam dać, Kromkę księzyca? Tym się nikt nie nakarmi, To tylko zachwyca. Ale taki moj chleb I […]...Igła Dzieweczki polskie! niech was Bog strzeze, Na proznowaniu pędzić czas marnie! Niech kazda do rąk igiełkę bierze, Niech się do […]...Do Panny Tekli Skarby szacownych twoich przymiotow Ktoz godnie zdoła ocenić? Na tym papierze dziś jestem gotow Choć niektore z nich wymienić. Pomimo […]...[Cieniem byłeś ty dla mnie…] Cieniem byłeś ty dla mnie, bladym, wątłym cieniem. Jak kwiat w wodzie odbity, tracąc won, kolory, Żywego tylko kwiatu ma […]...Szczęście Jak kroplę czuć na wardze smak kazdej cichej chwili, Rozcinać mocnym nozem welinu białe kartki. Głaskać jedwabiem ręki wszelaki płomien […]...Wielki Testament …mały zostawiam sobie na ukojenie Wszystkie ryby rzek moich, jezior i morz ofiarowuję rybakom słonecznych wybrzezy Atlantydy. Łuski ryb nalezy […]...Kłotnia z księztcem To jest ostatni wiersz, Więcej ich juz nie będzie, Niech sobie teraz księzyc sam Przy złotym talerzu zasiędzie. Podajcie mu […]...Legenda o garści ziemi polskiej Ojcow naszych ziemio święta, Ziemio wielkich cnot i czynow, Tyś na wskroś jest przesiąknięta, Krwią ofiarną twoich synow. Nie darmo […]...Drogi powracające Rzeka odwraca swoj bieg, Od morza płynie do zrodła. Wracają minione brzegi, Nadpływa młodości urna. Jawią się stare bezdroza, I […]...Dobro i zło Wszystko dobro stało się dość złem, Aby imię ująć, spętać- Wszystko zło w dobro przeszło w oddaleniu swem, Abym je […]...Księgi pierwsze – Pieśn XX Miło szaleć, kiedy czas po temu, A tak, bracia, przypij kazdy swemu, Bo o głodzie nie chce się tancować, A […]...Chwila Idę stokiem pagorka zazielenionego. Trawa, kwiatuszki w trawie jak na obrazku dla dzieci. Niebo zamglone, juz błękitniejące. Widok na inne […]...To prawda Ach, coz za cięzar przeklęty kochać cię z taką siłą! Z miłości boli mnie serce, powietrze i kapelusz. Kto zechce […]...Wierszyk wakacyjny (do Leona Stępowskiego) I coz, kochany Panie Leonie, Czy byłeś Pan juz w lesie? czyś widział, jak się pasą konie? […]...Atlantyda Istnieli albo nie istnieli. Na wyspie albo nie na wyspie. Ocean albo nie ocean połknął ich albo nie. Czy było […]...Im dalej idę Im dalej idę po drodze zywota, Tym twoj ideał się bardziej nade mną Rozszerza – rośnie – gdyby tęcza złota, […]... CD1 - KRAINA ŁAGODNOŚCI 1: 1.Wolna Grupa Bukowina - Bez słów (chodzą ludzie), 2.Robert Kasprzycki - Niebo do wynajęcia, 3.Elżbieta Adamiak - Jesienna zaduma, 4.Czerwony Tulipan - Jedyne co mam, 5.Jarosław Wasik - Nastroje, 6.Antonina Krzysztoń - Perłowa łódź, 7.Szymon Zychowicz - Pozytywka, 8.Magda Umer - O niebieskim pachnącym groszku, 9.Raz Dwa Trzy - W wielkim mieście, 10 PrezentacjaForumPrezentacja nieoficjalnaZmiana prezentacjiKobieta w poezji dwudziestoletnich poetów Warszawy * - najpopularniejszy informator edukacyjny - 1,5 mln użytkowników miesięcznie Platforma Edukacyjna - gotowe opracowania lekcji oraz testów. Kobieta dość często pojawiała się w twórczości poetów. Analiza postaci kobiecych, jakie stworzyli poeci, może ukazać koncepcję kobiety oraz dostarczyć wielu ciekawych wniosków dotyczących życia uczuciowego. Kobiety pojawiają się w twórczości z różnym nasileniem. Postacie są mocno zróżnicowane, co wzbogaca ogólny obraz „drugiej płci”.1. Barbara, Anna, Krystyna, Natalia, czyli kobiety „rzeczywiste”. Niemal każdy z młodych poetów posiadał swą Beatrycze, której wyznawał miłość, której poświęcał najpiękniejsze erotyki. To właśnie te kobiety stały się adresatkami i głównymi bohaterkami miłością Baczyńskiego była Barbara, która stała się jego jedyną muzą. Poeta stworzył jej literacki portret. Opisy jej kobiecego ciała są pełne erotyzmu, uniesienia i oczarowania. Jadwiga Klarnerówna wspomina Basię: „Basia miała trochę skośne oczy. Nie była ładna.” Co zatem sprawia, że w wierszach Baczyńskiego Barbara urasta do rangi ideału, niekiedy do wymiarów istoty boskiej? „Madonno moja, grzechu pełna, W sen jak w zwierciadło pęknięte wprawiona” Tak wyidealizowany portret kobiety, do której poeta zanosi swe prośby- modlitwy, osiągnął dzięki stylizacji. Podobne zabiegi są dość często spotykane w poezji miłosnej. Ten portret jest nieco bardziej złożony. Madonna- czyli kobieta czysta i niewinna, jednak zaraz pojawia się ciąg dalszy: „grzechu pełna”. Czyżby Baczyński chciał zasugerować, że jego muza jest taka jak wszyscy- ułomna? A może Baczyński uważa, że nie ma miłości bez grzechu? „Madonno moja w grzechu poczęta,to nie są winy, którym łez brak” Georges Bataille twierdził, że: „podstawą seksualności jest lęk. ” Łatwo zauważyć, że zamiast radości i uniesienia kochankowie odczuwają lęk i niepokój. Taka uduchowiona miłość zawsze wymaga wielu kompromisów i jest przyczyną wielu można zapominać o pierwiastku cielesnym. Ciało Barbary w niczym nie jest podobne do ciał rzeczywistej kobiety. Obraz, który możemy odtworzyć, należy uznać za czysty wytwór fantazji. Już Kazimierz Wyka zauważył, że erotyków Baczyńskiego nie można odczytywać dosłownie, bo to zabija aurę delikatności i erotyzmu. Postać Barbary bardzo często przedstawiona jest w sposób nierealny, nie ujawnia się bezpośrednio, natomiast opis sytuacji pozwala bliżej ów milczący podmiot określić. Najlepszym tego przykładem jest „Biała magia”- erotyk pozbawiony jakiegokolwiek odczuwania nacisku realiów zewnętrznych. Postać kobieca opisana jest w sposób silnie zmetaforyzowany i nasycony epitetami. Cały wiersz to wyraz oczarowania ciałem kobiety. Bezruch Barbary pozwala napawać się pięknem, subtelnością i delikatnością Barbary przed „lustrem ciszy”: „Więc ma Barbara srebrneciało. W nim pręży się miękkobiała łasica milczenia” W sposobie opisywania kobiety i miłości można dopatrzyć się pewnych wpływów romantyzmu, sięgnięcia do tradycji romantycznej. Romantycy stworzyli obowiązujący na całe wieki wzór miłości doskonałej. Szukali w kobiecie przede wszystkim wspólnoty duchowej, więzi zachwycali się „nadziemskimi dziewicami”, które byłyby zdolne zbliżać się do wyższych form bytu. Z religijną czcią opisywano kobiety, wykluczając cielesny aspekt miłości. Wymarzone partnerki były jednak dużo bardziej poetyckie od zwykłych erotyków poświęconych Basi brzmi jak dziękczynne hymny. Z postaci cichej i skromnej stworzył kobietę, którą można porównać do wróżki i czarodziejki:„Nie płacz, kochana, lat złowrogich, spod twoich rzęs zielony liść,ptaki i drzewa trysną, drogi po których dalej trzeba iść” „Więc ręce zwraca w górę i krople wypryska wysoko,czyni z nich liście i jabłka, węże i srebrne jaszczury” Przy Barbarze wszystko nabiera barw i jaśnieje. Nawet rzeczywistość wojenna zaczyna nabierać innych wymiarów i jest mniej tragiczna. Baczyński zgodnie z tradycją romantyczną chce, aby ukochana wzbiła się na wyższe poziomy. Bardzo często zwraca się do Basi z żądaniami: „zamień”, „czy mnie wybawisz?”, „uczyń”. Tylko osoba niezwykła, o wielkiej mocy może sprostać takiej skali wymagań. To jakby wprowadzenie Barbary w wyższy porządek świata i zjawisk. Jerzy Święch mówi wręcz o swoistym „demiurgizmie kobiety” ,która jest twórcą idealnym nowej, lepszej rzeczywistości. Podobnie jak Baczyński kobietę widzi i opisuje Juliusz Krzyżewski. Co prawda jego żoną była Maria Piotrowska, jednak najpiękniejsze erotyki zadedykował Krystynie Jastrzębskiej. Ich burzliwy romans pełen rozstań i powrotów zaowocował erotykami zmysłowymi, ale pozbawionymi banału. Najpełniej postać ukochanej kobiety opisał w wierszu „Dobrogniewa w kąpieli”:„O Dobrogniewo cudna, wstająca na wodziestrumienia, w którym zieleń rozpływa się na dnie (...)jak jodła wysmukła, czesząca włosy wiatrem w gałęziach, co w ręce chwytają każdy powiew” Obraz jest bardzo plastyczny, działający na zmysły. Całość utrzymana jest w bardzo tajemniczej aurze. Krzyżewski czyni z Dobrogniewy nieodłączny element kosmosu. Często poeta nie mówi o swojej kochance wprost, ale wywołuje klimat niedopowiedzeń. Sprawia to, że obiekt miłości jest bardziej prawdziwy, chociaż nie nazwany. Kobieta jest także siłą sprawczą, twórcą lepszego ładu. Nie można zapominać o wojennej rzeczywistości, która codziennie przypominała o sobie. Apokalipsa sprawdzała się każdego dnia. Przeczucie tego posiadał również Krzyżewski, dlatego kobieta była przystanią, przy niej zapominało się o tragizmie wojny. Jej miłość, zmysłowość, zwykła obecność a może tylko biologicznie pojmowany erotyzm powodowały zapomnienie. Poeta rzucał się niekiedy rozpaczliwie w ramiona kochanki, aby móc przez chwilę być w innym wymiarze bytu. W wymiarze niedostępnym dla każdego:„Z tobą spokojny jestem i ufności pełen, Krystyno, żony mojej niewidoma siostro (...)i kiedy noc i niebo przesiąkną do łodzi,zapalam nierozumnie dla ciebie pochodnię” Kobieta w poezji Krzyżewskiego posiada jeszcze jedną cechę- jest tą, która wyznaje uczucie mężczyźnie. Wyznanie jest aktem bardzo odważnym, rzadko spotykanym w poezji „dwudziestoletnich poetów”. Kobieta zawiera z mężczyzną więź krwi:„Jestem ci wierna, mój miły, dana ci jestem na własność, krew twoja płynie w mych żyłach i w skronie uderza blaskiem” Kochanka jest uległa wobec swego mężczyzny, zupełnie zależna od niego. Jej ciało, jej byt ma znaczenie tylko wtedy, gdy ukochany znajduje się blisko niej. Można mówić o pełnym zespoleniu kochanków:„A kiedy uśniesz zupełnie,zamknę się w tobie jak w trumnie,twe palce nawet wypełnię,o struno, gwiazdo, kolumno!” Może utwór można odczytać jako swoiste pragnienie miłości, głód miłości? W posłowiu do wydania „Poezji” Krzyżewskiego, Jarosław Iwaszkiewicz napisał: „To gorączkowe poszukiwanie miłości, ten erotyzm nieuspokojony i ciągle trwożony- to chyba właśnie przeczucie przedwczesnej i tragicznej śmierci." Tadeusz Gajcy napisał zaledwie pięć erotyków i wszystkie były inspirowane miłością do Wandy Sucheckiej. Jeżeli wiersze Baczyńskiego i Krzyżewskiego są bardzo osobiste, są swoistą kroniką uczuciową poetów, to erotyki Gajcego pozbawione są konkretu, cechują się pewną uniwersalnością. Gajcy nie opisuje swej ukochanej wprost. Jego postacie kobiece są tylko wzorowane w pewnej mierze na konkretnej osobie Sucheckiej. U poety miłość miesza się z tragizmem, arkadia z apokalipsą. W te scenerie wpisana została kobieta, która musi radzić sobie z całym bagażem codzienności. Trudno odtworzyć portret kochanki. Strzępki opisów postaci nie pozwalają na dokładny obraz. Wiersze pozwalają natomiast na dokładny opis stanów i uczuć między kochankami. Wojna spowodowała, że w miłość wpisana została śmierć. U Gajcego każde spełnienie miłosne, każde wyznanie uczucia wydają się ostatnimi. Miłosne noce są zestrojone z realiami świata:„Zobaczysz krwistej łuny źdźbło, co w oko nasze patrzy” Gajcy wcześniej niż inni poznał prawdę, że obcowanie z życiem może być jednocześnie obcowaniem ze śmiercią. Czy zatem miłość i kobieta są także ucieczką przed wojną? Erotyki potwierdzają, że tak jest. Nie można cieszyć się prawdziwym uczuciem, kiedy wszędzie czai się śmierć. Nie w ramionach kochanki znajduje Gajcy ukojenie, ale w śnie. Sen jest jedyną rzeczą, która może na chwilę zetrzeć obraz strasznej codzienności. Jednak nie jest to wystarczające lekarstwo na koszmar jawy. Sen mija i znów pojawiają się wojenne pejzaże: „Nie zatrzymamy się więctej nocy w milczeniu płynąc,gdy wszystko sen, jesteśmy snembez ciała i bez imion” Gajcy umiejętnie zaciera ślady wielkiego uniesienia oraz nie przedstawia portretu dziewczyny. Uniwersalność jego erotyków sprawia, że bohaterem wierszy mógł stać się każdy, kto wpisany był w tamte nie zawsze była przedstawiana przez Baczyńskiego, Krzyżewskiego i Gajcego jednakowo. Jednak owe bohaterki mają pewne rysy wspólne:– są to realne adresatki wierszy;– postacie kobiece są często idealizowane;– „demiurgizm kobiety”;– w opisie kobiety widoczne jest brzemienne w skutki „porażenie okupacyjne”;Jak w świetle tych wierszy wypada twórczość Wacława Bojarskiego i Andrzeja Trzebińskiego? Utwory tych poetów miały także swe konkretne adresatki. Bojarski w opisie nie stosuje zmysłowości i finezji. Jego muza jest boska, pełna wdzięków i szlachetności. Nie stara się nadać opisowi tajemniczości poprzez zastosowanie metafor lub niedopowiedzeń. Opisom brak miękkości:„Ileż wdzięków jednoczysz w sobie boska Zofio!Ileż- nie wiem, bo jestem w arytmetyce matoł (...)Postać twoja piękności greckiej filozofią (...)A twa szlachetność z wdziękiem rytmem zgodnym” Obraz kobiety jest nieco uproszczony. Postacie ukochanych, bez względu czy to Natalia, Kasia czy Zofia, rażą nieporadnością. Bojarski nie mógł gwarantować swoim bohaterkom afirmacji ich ciała i kobiecości. Opisy są frywolne, jakby pozbawione powagi. Wiersze Bojarskiego przypominają poezję trubadurów. Prowansalscy twórcy obierali sobie wybrankę serca, wielbiąc ją niczym władczynię. W swych pieśniach opiewali jej olśniewającą urodę i zniewalający wdzięk, przyrzekali jej posłuszeństwo i wierność. Prawie identycznie postępował Bojarski. W jednym z wiersz czytamy:„K- jak: kocham mój, S- jak: sny ci moje dam,I-Ideale mój,U- usta po to masz,żebym, aż mi zabraknie tchu,ciągle je całować mógł” Ze wspomnień Bojarskiego wiemy, że często skarżył się, iż nie może znaleźć tej jedynej, że ciągle poszukuje ideału. Poezja potwierdza to. Poeta zachowywał się tak, jakby od wybranki zależało jego szczęście. Żył w ciągłej niepewności, czy aktualna kochanka obdarzy go łaskawym spojrzeniem, życzliwym gestem, czy miłosnym pocałunkiem. Bojarski przedstawia swoją ukochaną zbyt lakonicznie tak, że wydawała się ona być pretekstem autoanalizy nastrojów poety. Schematyzm jest tak powszechny, że można by było sądzić, iż spotkane kobiety były piękne, szlachetne, urocze i idealne. W twórczości poety znajduje się także jeden wierz, który formą i stylem przypomina staropolskie wiersze swawolne i wszeteczne, które należały do literatury popularnej:„Do Kaśki ze dworu kończył ksiądz kazanie- Toż to jest obraza i zgorszenie wszędzie, Biada tym, co łamią szóste przykazanie, - A dyć ja myślała, że to siódme będzie” Ciekawym materiałem są pamiętniki, które pozostawił po sobie Andrzej Trzebiński. Ich lektura pozwala na wysnucie wniosku, iż poeta był wielkim kobieciarzem, sztuka miłosna nie była mu obca. Posiadał także swą jedyną- Annę, dla której cierpiał z miłości: „(...) Noc, która przywiązała mnie do Anny na śmierć i życie, noc, której nigdy nie zapomnę.” Wydawać by się mogło, iż liczne romanse, rozstania, cierpienia z miłości zaowocują wspaniałymi erotykami. Jednak spod pióra Trzebińskiego wychodziły wiersze, które nie wnosiły nic nowego, powielały stare schematy. Opis kobiecego ciała jest dosłowny, brak jakichkolwiek przenośni, które uczyniłyby obraz bardziej wyrafinowanym:„Miej już oczy zielone- mówię- to nic- Zielone- pytasz- to znaczy: jak- ? (...)Miej już lekki, dziewczęcy krok” W innym wierszu czytamy:„tylko twoje, te jedyne, kocham oczy (...)że smoliste ... że promienne ... urocze” Właściwie tylko tanie opisy możemy dostrzec w erotykach Trzebińskiego- dosłowność, banał, dość kiczowate i grafomańskie porównania. Nie znajdujemy aury ezoterycznej, która tak uwalnia zmysły i powoduje nastrój. Brakuje również wielkiej roli kobiety, czyli tej, która potrafi wyczarować inny świat. Chyba najzgrabniejszym wierszem miłosnym jest „O niebieskim, pachnącym groszku”. Posiada chociaż pewien klimat, nastrój smutku, melancholii i jakąś głębię. Chociaż w tym wierszu zaoszczędził poeta nużącego opisu kobity. O stosunku Trzebińskiego do Anny i o ich związku najszerzej mówią wspomniane już pamiętniki. Ten burzliwy związek, pełen rozstań, wahań, niepewności uczuć (ze strony poety) zakończył się rozstaniem. Anna była traktowana jako ucieczka przed neurastenią poety, która jest zauważalna prawie w każdym miejscu pamiętnika. Wybuchy nostalgii, chroniczne ataki smutku, niezdecydowanie i ciągłe żale nie służyły atmosferze miłości: „miłość kosztowała mnie w życiu zbyt dużo już. Stąd: miłość osłabia mię i wyczerpuje. Stąd- miłości miałem nadmiar i nie będę się więcej o nią kusić.” Może poeta przybierał tylko taką pozę, może było to celowe udawanie przed innymi? Przecież taki sposób bycia w jakimś stopniu upodabniał go do romantyków i Kobiety biblijnePoeci sięgali też do innych kultur i tradycji. Właściwie tylko w twórczości Baczyńskiego i Gajcego przywoływane są kobiety biblijne. Najczęściej przywoływaną postacią jest Maryja, często nazywana przez poetów także Madonną, Matką Boską czy Bogurodzicą. Na przestrzeni wieków postać Maryi często pojawiała się w literaturze i sztuce. Również Kościół eksponował jej postać. Szczególnie podkreślano jej piękno duchowe i niepokalane poczęcie. Wielbiono i czczono kobiety podobne Maryi, które łączyły zalety umysłu z doskonałością ciała, wychwalano dziewictwo, niewinność i czystość. Zachwycająca była doskonałość fizyczna, urok i moc kobiecości. Taką postać wzorowaną na Marii stworzył właśnie Baczyński we wcześniej omawianym wierszu „Noc”. Maryja nie służyła poetom tylko do tego, aby jej doskonałymi przymiotami obdarzać swoje muzy. Kiedy wszystko zawodziło, a rzeczywistość stawała się nie do zniesienia, do Maryi kierowali swoje prośby. Stawała się jedyną ucieczką i ostoją:„Któraś wiodła jak bór pomruków ducha ziemi tej skutego w zbroi szereg, prowadź nocne drogi jego wnuków, byśmy milcząc umieli umierać” Poeci szukali wielu analogii pomiędzy Maryją a kobietą. Wojna i jej tragizm, obrazy mordów powodowały, iż kobieta stawała się doświadczeniem równa Bogarodzicy. Również cierpiała, była szlachetna i pełna patosu. Często bohaterki wierszy nazywane są „boleściwymi pannami”, „Mariami niepokalanymi”: „Nad strumieniem za siedmioma lasami myły pieniste ramiona boleściwe pannyżalem zdjęte” Biblijny motyw narodzin Chrystusa często pojawiał się w literaturze polskiej. Nie był on obcy również „dwudziestoletnim poetom”. Zmieniały się tylko realia. Cud narodzin dokonywał się w okupowanej Polsce. Nie było to bez znaczenia. Poeci w imieniu cierpiących ludzi próbowali wyprosić u nowo narodzonego łaskę. Liczyli na to, iż fakt narodzin w Polsce spowoduje cud, że ustaną lęki i codzienne cierpienia. Znów pośrednikiem między Chrystusem a ludźmi staje się Maryja. Oprócz Matki Boskiej pojawia się cały szereg bohaterek biblijnych. Poeci przywołują imiona świętej Agnieszki, Honoraty i Łucji. Można zastanowić się czy święte zostały przywołane przypadkowo, czy też wybór jest uzasadniony? Jeżeli prześledzić życiorysy świętych można doszukać się elementu wspólnego łączącego te postacie: wszystkie otoczone były powszechną czcią, zginęły śmiercią męczeńską oraz walczyły w obronie swojej cnoty i czystości. Są to postacie tragiczne, jednak odznaczające się wielkim heroizmem. Im również, podobnie jak bohaterkom wojny, przyszło żyć w świecie prześladowań i Kobiety nierealneTradycja romantyczna stworzyła nowy typ kobiet- kobiet nierealnych, jednak obdarzonych cechami istot rzeczywistych. W twórczości Mickiewicza i Słowackiego można znaleźć szereg kobiet będących rusałkami, zjawami, upiorami. Pod względem charakteru i osobowości były to postacie bardzo zróżnicowane. Wśród nich były „kobiety” czyste i niewinne, ale również zbrodniarki. Poeci wojny i okupacji sięgali również do tych wzorów kobiecych:„Ten wiersz jest żyłką słoneczną na ścianiejak fotografia wszystkich wiosen (...)tańczą liściaste suknie panien na moście w Awinion” Wspomnienie Awinionu nawiedziło poetę, gdy leżał w szpitalu, w roku 1941. W bezcielesnej scenerii szpitala pojawiają się jak duchy, niewidzialne, tańczące na moście panny, tak jakby cienie i szelesty przybierały w wizji ludzkie kształty. W dalszej części wiersza pojawiają się tańczące pary w scenerii niezwykłej, nasyconej zielenią, srebrem, złotem i bielą. Może to poetycka ucieczka ze świata koszmaru i wojennych widm, w arkadię cudownego dzieciństwa i świat marzeń? Lecz czy rzeczywistość całkiem odeszła? Może taniec panien, który obserwujemy to taniec śmierci? Wirujące cienie par awiniońskich wciągają w wir wszystkie elementy świata tego nierzeczywistego i tego rzeczywistego. Kołujące znikanie jest przecież zgodne z porządkiem II części „Dziadów” pojawia się widmo Zosi, która nie może po śmierci znaleźć spokoju, gdyż „kto nie dotknął ziemi ni razu, ten nigdy nie może być w niebie”. Jakże podobna do Zosi jest jedna z bohaterek wiersza „Serce jak obłok”- Światłołuna (wpół prawda, na wpół cisza), która odtrąca miłość Tytana. Tytan obdarzony radością i chęcią życia chce ofiarować ludziom miłość. Jednak staje się ofiarą, gdyż wszyscy odrzucają ten cenny dar. Światłołuna jest krótkowzroczna, pełna pychy. Nie potrafi wznieść się ponad tłum i dostrzec ofiarności Tytana: „Jakże ty mnie chcesz, Tytanie, kochać, zadumaną w moich białych potokach? (...)Bo ja jestem na wpół prawdą , na wpół ciszą,Jakby liście, co w powietrzu- zanim spadną- wiszą” Rusałka ze „Świtezianki” Mickiewicza to kobieta niebezpieczna, a zarazem tragiczna. Zakochana, zastawia na swego ukochanego pułapkę i wciąga go do swego podwodnego królestwa. Baczyński w „Święcie umarłych” stworzył postać bardzo podobną, jednak pozbawił ją okrucieństwa. Rusałka Baczyńskiego jest przeszyta na wskroś bólem. Jednak opis postaci zawiera szereg podobieństw z bohaterką „wodnej” ballady Mickiewicza:„Powietrze porusza skrzydłem, napędza ciemności jak fala, a z niej dziewczyna wyrasta pianą, szumi i świeci, nabrzmiewa kształtem, szeleści, ręce jak gałąź kwitnącąwyrzuca, jak woda opada, wiruje w liści zamieci,szuka, dłonie obraca, zaklina powietrze i ziemię” W twórczości poety odnaleźć można jeszcze inne opisy „kobiet nierealnych”. Są one jakby wzięte z baśni. Nawet opis wyglądu jest pełen niezwykłości i magii ( ,, panieneczki błękitne” , ,, dziewczyna o niebieskich włosach” ) . Najbardziej niezwykłym utworem T . Gajcego jest poemat ,, Widma” , który zawiera katastroficzne i apokaliptyczne wizje . Lesław Bartelski napisał : ,, Rzeczywistość snu jest rzeczywistością zjawiskową ( ... ) Tego rodzaju ujęcie pozwoliło poecie ogarnąć nieludzkośc rzeczywistości wojennej , a także sugerować jego kosmiczne rozmiary”. Nic więc dziwnego , że w tym utworze mnożą się duchy , zjawy , upiory przybierające postaci kobiet :,, Gdzieś, woskowa panienko ,gdzieś mi się podziała”. ,, Robak drobnymi wąsami poruszałi po czaszce wędrował jak globie ,uśmiechały się oczy i ustamej siostrzyczki w trumience obłej”. Duchy i upiory są również bliskie tradycji romantycznej . Romantycy szczególnie interesowali się pogańskimi praktykami i spirytualizmem . Zaowocowało to wprowadzeniem do utworów postaci nadprzyrodzonych. U Gajcego znajdziemy również nawiązanie do ,, Ballad” Mickiewicza . Bohaterki niektórych utworów to kobiety niebezpieczne , morderczynie , które nie cofną się przed niczym , aby osiągnąć upragniony cel . Taka jest też Agata – bohaterka wiersza ,, Ballada czarnoksiężnika” :,,W kruczych rękach dusiła dzieciątko ,że skrzypiało jak mróz lub konar ,a sośnina wołała słodko ,biały księżyc na ręce spoglądał”. 4. Bohaterki mitologiczneW kręgu zainteresowań poetów znalazła się również mitologia grecka , słowiańska a także mitologia Wschodu. Baczyński i Gajcy wprowadzają postacie kobiet , odwołując się i personifikując mitologie. Często kobiety porównywane są do nieskazitelnych muz . Jednak sceneria nie jest antyczna i beztroska . Przeżycia wojenne , koszmar ludzi ,,zamkniętych” w beznadziei okresu spiętrzały niepokój :,, dziewczyna o włosach ze spalonej słomy ,wije ciemność do fletu kołującą jak kobrai stoją nad twym grobem jerycha zwalone ( ... )To muza nadobnych wierszy .Staje cieniem jej czarny upiór” . W innym utworze czytamy :,,Tam tylko w hamaku plażydziewczynki z miedzi kołysząpieśni zgubionych żeglarzyzarosłych czasem i ciszą”. W ,, Widmach” Gajcego nie może zabraknąć złych Eryń. Poeta również przez wprowadzenie tych postaci stara się jak najbardziej dopełnić makabryczny obraz rzeczywistości okupacyjnej :,, Do studenta alchemii , gdzie dzwonekbył nad drzwiami rzeźbiony jak szyszka przychodziły Erynie tlenione ,by na czole mu gorzko napisać”. oraz:,, Erynia , ma córka jak muzyka co rano zbudzi lokiem grającym , ucałuje cię w usta”. Ciekawą postacią jest Lojola – kobieta niezwykłej urody , ,, przezroczysta i lekka taka” , która opłakuje śmierć swojego ukochanego – chińskiego cesarza. Nie może pogodzić się z jego odejściem . Kiedy cesarz leży w malowanej trumience , Lojola ze smutkiem obiera mandarynkę i płacze. Wydarzenia oraz postacie z wiersza są baśniowe. Nie bez znaczenia wiersz nosi tytuł ,, Bajka”. Krzyżewski natomiast odwołuje się do mitologii postać Dobrogniewy , którą porównuje do swojej ukochanej. opracował:mgr Roman ŁąckiUmieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych: X Zarejestruj się lub zaloguj, aby mieć pełny dostępdo serwisu edukacyjnego. zmiany@ największy w Polsce katalog szkół- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> (w zakładce "Nauka"). Publikacje nauczycieli Logowanie i rejestracja Czy wiesz, że... Rodzaje szkół Kontakt Wiadomości Reklama Dodaj szkołę Nauka CSaDCpN.
  • 7mghmhdxow.pages.dev/50
  • 7mghmhdxow.pages.dev/160
  • 7mghmhdxow.pages.dev/121
  • 7mghmhdxow.pages.dev/272
  • 7mghmhdxow.pages.dev/159
  • 7mghmhdxow.pages.dev/298
  • 7mghmhdxow.pages.dev/222
  • 7mghmhdxow.pages.dev/51
  • 7mghmhdxow.pages.dev/137
  • o niebieskim pachnącym groszku interpretacja